
Grażyny w Pradze, czyli Prażyny 😀
Korzystając ze swobody w przemieszczaniu się, postanowiłyśmy z przyjaciółką zrobić sobie babski wypad do Pragi. To był mój pierwszy raz w Pradze i moja miłość od pierwszego wejrzenia ! Jeśli chodzi o gastronomiczną stronę to chociaż kuchnia czeska generalnie z założenia mnie nie porywa, a przewodniki straszyły, że jedzenie bez mięsa graniczy z cudem to rzeczywistość okazała się być łaskawa pod tym względem. Cieszę się niezmiernie, bo udało się spróbować typowych dań czeskich w wegańskich odsłonach :))
Gdzie zajrzeć będąc w Pradze ?
Jeśli chcesz zjeść dobrze i po wegańsku w Pradze to z czystym sumieniem mogę polecić niżej wymienione knajpy. Zadowolone były zarówno moje wegańskie kubki smakowe ale też niezbyt wegańskie kubki smakowe Karoli także uważam to za duży sukces ! Zdziwiło mnie tylko, że tak ciężko jest dostać w kawiarniach mleko roślinne ale od czego mamy Starbucksa (tych akurat pod dostatkiem) !
Dobrze, jedziemy z tym tematem !
VEGAN’S RESTAURANT, NERUDOVA 36

Niby przypadek ale jednak nie -to przeznaczenie ! Delektowałyśmy się właśnie mrożoną kawką w Starbuniu i nieziemskimi widoczkami, kiedy przed oczami ujrzałam wielki napis VEGAN RESTAURANT. Pod spodem dużo mniejszą czcionką była nazwa knajpy i tutaj poszedł w ruch super zoom w telefonie – tak oto udało się odnaleźć opinie w bezkresach internetu, a te nie ukrywam – zachęcały do odwiedzin. Dwie godzinki później siedziałyśmy w tejże knajpce próbując typowych potraw czeskich w wegańskich odsłonach, popijając czeskim piwkiem of course ! Na stół wjechała Svíčková na smetaně, czyli wołowina po czesku (w tym wydaniu tempeh po czesku) i Segedínský guláš s knedlíkem – z kapustką kiszoną czyli 100 % me gusta <3 Niestety nie mam porównania z „oryginałem” ale Karola oceniła knedliki za nawet lepsze niż niewegańskie, więc odnotowałam sukces !


Niestety sporym minusem okazał się być deser – ciasto czekoladowe było BARDZO suche i mało słodkie. Po daniach głównych spodziewałyśmy się sztosu ale niestety 🙁 może inne desery mają lepsze ? 😀 Co nie zmienia faktu, że wróciłabym w to miejsce przez dania główne, lokalizację i przemiłą obsługę !
Bistro Strecha, czyli absolutny numer 1 !

(Nie potrafię zrobić tej kreseczki nad r 🙁 )
Idealne miejsce do jedzenia poznaje się już po zapachu i tak było tym razem. Skromna knajpka w dzielnicy Zizkov (ukochana dzielnia Karoli) oczarowała nas w stu procentach <3 Tutaj postanowiłyśmy spróbować kolejnego specjału kuchni czeskiej, czyli smażonego syra z hranolkami (piękne słowo) i sosem tatarskim ale też pojechałyśmy mniej czesko, czyli gncchi w sosie pomidorowym. Nie wiem jak oni to zrobili ale było nieziemskie ! Do tego lawendowa lemoniadka i byłyśmy w siódmym niebie <3 Polecam zajrzeć każdemu nawet zapartemu mięsożercy ! Myślę, że Karola również by się podłączyła pod to polecenie bez wahania 😀

Muszę jeszcze dodać, że w tej knajpce jest cudowna akcja, gdzie można opłacić z góry np. kawę lub posiłek dla potrzebującego <3
Zostajemy w Zizkov i czas na deser w Plevel !

Bardzo popularna wegańska knajpa więc i oczekiwania były wysokie. Nie mam pojęcia jak dania główne natomiast deserki dla mnie były bardzo dobre – chociaż nie było za dużego wyboru (3 ciastka i tyle). Niestety był jeden minus, czyli bardzo średnia kawa. Gdybyśmy wzięły coś innego do picia to pewnie nasze noty byłyby wyższe 😀 Tak ja daje 7/10, a Karola może oceni w komentarzu ? 😀


Ps. bardzo mi się podobały te deserki wizualnie <3
BOTANICAL ON A PLATE
Nawet na terenie ogrodu botanicznego można zjeść po wegańsku i to w sumie był jeden z nielicznych plusów wyprawy tego dnia hahah 😀 Ale ja nie o tym ! Ja o jedzeniu tutaj prawię ! Przyjemna knajpka z niedużym menu, które zmienia się co tydzień. Lekkie, właściwie bardziej przekąski niż dania ale czuć, że swojskie. Zjadłyśmy sobie nachosy z przepysznym guacamole i świeży chlebek z pastą z fasoli, pomidorkami i pestkami dyni. Bardzo prosto, bardzo smacznie, bardzo przyjemnie !


Nie zdążyłam zrobić fotki ale później były jeszcze mini galaretki wegańskie – perfekcyjne <3
Niewegańska restauracja na Starym Mieście w Hotelu Prince
Na koniec niewegańska restauracja, w której udało się zjeść wegańską przekąskę <3 Miejscówkę tę wybrałyśmy właściwie tylko dlatego, że miała prześliczny ogródek i coś lekkiego w menu, czyli te oto rollsy z warzywami i sosem sojowym ! Były prze prze pyszne !!! Ja jeszcze dodatkowo pojadłam chleba (też prze prze pyszny) z oliwą <3 Trochę śmieszkowałyśmy z noża i widelca do chleba czy rollsów, a później śmieszkowałyśmy z siebie, że zrobiłyśmy z nimi foty no ale cóź ! xD
Oczywiście wrzucam zdjęcie ze Starbunia, bo to on zapewniał mi białą kawkę prawie codzień <3

Gosia, ta knajpa w Žižkov to złoto! jedzenie tam wymiata! ☺️
Widziałam, że będzie smakować !!! ♥️