Wegańska zupa kokosowa z tofu, czyli moja królowa jesieni. Ostatnio czułam, że łapie mnie przeziębienie ale postanowiłam rozprawić się z nim bez leków. Poszedł w ruch mój idealny na jesień i zimę „napar”, na który przepis również umieszczę na blogu i już po nim zrobiło mi się nieco lepiej. Potrzebowałam jednak silnego kopniaka, więc postawiłam na rozgrzewającą zupę kokosową z imbirem, czosnkiem, papryczką chili, sokiem z limonki. Po jej zjedzeniu zyskałam drugie życie, dlatego MUSZĘ się podzielić z Wami tym przepisem ! Niestety nie wyszły mi powalające zdjęcia ale w smaku jest absolutny sztos !

WEGAŃSKA ZUPA KOKOSOWA
Zazwyczaj jak robię zupę koksową to wygląda nieco inaczej niż ta – jest bardziej biała, gęsta. Ta natomiast wyszła mi rzadka, a to tylko dlatego, że chciałam zrobić jej duuuużo ! Tutaj możemy sobie oczywiście regulować ilość bulionu w zależności od tego, jaką konsystencję lubimy. Ja lubię i taką i taką ! W przepisie będzie opcja wyśrodkowana 😀 Karola – przyjaciółka miała przeciek i zdążyła już przetestować ten przepis, była zachwycona (a przynajmniej tak mówiła). Przepis więc sprawdzony, mogę śmiało wrzucać !
POTRZEBNE BĘDĄ:
Puszka mleczka kokosowego, około 6 szklanek bulionu warzywnego, 1-2 papryczki chili, 2-3 ząbki czosnku, 1 mała cebulka, sok z połowy limonki, sos sojowy (do smaku), przyprawa curry (do smaku), około 3 cm korzenia imbiru, odrobina oleju.
DODATKOWO : kilka plasterków naturalnego tofu, szczypiorek do posypania, makaron – u mnie tym razem soba ale bardzo często dodaję makaron ryżowy.
WYKONANIE:
- Cebulkę kroimy w drobną kostkę, czosnek przeciskamy przez praskę, z chili usuwamy pestki i również drobno kroimy.
- Na dnie garnka rozgrzewamy odrobinę oleju i podsmażamy na nim cebulkę z czosnkiem. Kiedy lekko się, jak to moja babcia mówi „zeszmacą”, dodajemy posiekaną papryczkę chili. Dusimy to wszystko razem pod przykryciem około 2-3 minutki.
- Całość zalewamy bulionem warzywnym, dodajemy pokrojony w plasterki imbir. Gotujemy całość przez około 10 minut na wolnym ogniu.
- Doprawiamy zupę sosem sojowym (3-4łyżki), curry (około łyżeczki), jeśli trzeba dosalamy.
- Jak się chwilę pogotuje, dodajemy mleczko kokosowe – przed dodaniem należy je dokładnie wymieszać.
- Całość gotujemy jeszcze parę minut. Na sam koniec dodajemy sok z połowy limonki. Próbujemy, jeśli trzeba doprawiamy 🙂
- Tofu kroimy w cienkie paski, polewamy sosem sojowym (super jeśli trochę poleży w tym sosie to lepiej „przesiąknie” smakiem). Następnie smażymy je na odrobinie oleju z obu stron.
- Makaron przygotowujemy zgodnie z zaleceniami producenta.
- Do miseczki wkładamy makaron, przygotowane wcześniej tofu, zalewamy naszą zupą i posypujemy dużą ilością szczypiorku.
- GOTOWE !
Zupa z mocami uzdrawiającymi jest już gotowa. Bardzo często gości na moim stole, ponieważ jest bardzo szybka w przygotowaniu 😀 Wszystkich leniwców i nieleniwców zachęcam do zrobienia 🙂 Super jeśli masz świeżą kolendrę ! Koniecznie posyp nią zupkę – ja niestety nie miałam 🙁 No nic, nie pozostaje mi nic innego jak życzyć
SMACZNEG0 ! <3
Polecam, wyszła pyszna ❤️ <3 Ja dodałam mniej wody i była kremowa – z racji też wrodzonoego lenistwa ja miałam wersję bez tofu
Bez tofu też pyszka ale odrobina białeczka się przydaje !
Pingback: Wegańskie pierogi z farszem z dyni, czyli smaki jesieni - to.fu